W artykule Kim jest przewodnik turystyczny opisaliśmy pracę przewodnika jako aktywność wielonurtową, odległą od powtarzalności, robienia tego samego i opowiadania o tym samym.
To bardziej turyści stale zadają takie same pytania, w każdym sezonie jesteśmy na przykład setki, a może i tysiące razy, pytani o przewodnicką pracę w okresie zimowym.
Bez obaw – mamy co robić, a zimowe miesiące umykają nie wiadomo jak i kiedy.
Po pierwsze – odpoczynek
Odpocząć też trzeba, konieczne jest odzyskanie energii, świeżości spojrzenia i działania.
Właściwy sezon przewodnicki trwa mniej więcej od marca do listopada, to zatem 9 miesięcy wyjątkowo intensywnej pracy, zazwyczaj bez weekendowych przerw i odpoczynku w świąteczne dni wolne od pracy. Takiego tempa nie da się utrzymać w trudniejszych warunkach pogodowych, zresztą nie o to w tym chodzi, nie taki jest cel przewodnickiej pracy.
W okresie zimowym można sobie pozwolić na jakiś ciekawy i dłuższy wyjazd, z dalszych dystansu i perspektyw pomyśleć nad nowymi koncepcjami przewodnickich działań. W sezonie na tego rodzaju przemyślenia nie ma najmniejszych szans.
Po drugie – praca nad merytorycznym rozwojem
Przewodnik posługuje się nabytą wcześniej wiedzą, zimowe spowolnienie daje więc najlepszą możliwość czytania książek, odwiedzin muzeów czy też wycieczek w teren, który też się przecież zmienia i potrafi czymś nowym zaskoczyć.
Nasza znajomość regionu żuławskiego, kaszubskiego i kociewskiego jest budowana przede wszystkim w zimowej części roku. I tylko zimowa przerwa daje szansę na uzyskanie kolejnych kwalifikacji i uprawnień, właśnie w zimowych miesiącach pozyskaliśmy certyfikaty uprawniające do oprowadzania w Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Gdańska i Europejskim Centrum Solidarności.
Po trzecie – planowanie kolejnego sezonu
W tym spokojniejszym czasie warto też pokusić się o podsumowanie obsłużonego sezonu i płynące z tych przemyśleń obserwacje i analizy. Warto również pamiętać – rynek turystyczny stale ewoluuje i się zmienia, warto więc uchwycić kierunek tych trendów i zmian, uświadomić sobie nowe szanse i zagrożenia, ustalić kierunki dalszych aktywności i działań.
Od początku roku zgłaszają się grupy na nadchodzący sezon, warto więc z takimi klientami dłużej porozmawiać, coś podpowiedzieć i ustalić. W sezonie na takie dłuższe rozmowy nie będzie czasu.
Wielkiego znaczenia nabiera kwestia właściwego ułożenia terminarza zleceń, według indywidualnych preferencji i upodobań. Każdy przewodnik woli coś innego, jedni grupy dłuższe, inni krótsze itd.
Po czwarte – oprowadzanie
Oprowadzanie poza sezonem? Jak najbardziej tak, zleceń w zimowej porze też nie brakuje, a od dłuższego już czasu granica między sezonem a nie-sezonem coraz bardziej się zaciera. Z racji położenia, prężnie działającego lotniska, promocji i wielu turystycznych atrakcji – gdański region jest chętnie odwiedzany nawet w chłodniejsze pory roku.
W okresie zimowym warto jednak skupić się na wnętrzach, czyli oprowadzaniu po obiektach muzealnych. Tematy krótkie, za to w cieple i pod dachem 🙂
Podsumowując, zakres przewodnickiej pracy dalece wykracza poza czas oprowadzania. Tak naprawdę – oprowadzenie grupy to zwieńczenie dzieła, ukoronowanie całego o wiele bardziej złożonego procesu. I właśnie zimą nad tym procesem można spokojnie popracować.