Czy warto zapisać się na kurs przewodnicki?

Oddział Gdański PTTK ogłosił nabór na kolejną edycję kursu przewodnictwa turystycznego. W ofercie kilkaset godzin merytorycznych zajęć z zakresu lokalnej historii, geografii, architektury i wielu innych przydatnych w tej profesji obszarów wiedzy.

Zajęcia teoretyczne urozmaicone będą przymiarką do niezbędnej praktyki.

Do kogo adresowana jest oferta takiego kursu, jakie osoby powinny się tym tematem zainteresować? I najważniejsze – czy warto na taki kurs się zapisać?

W tym wpisie przedstawiamy sens i szerszy kontekst związany z takim kursem zawodowym, czyli punktem wyjścia do dalszych przewodnickich aktywności i działań.

Do kogo adresowane są kursy przewodnickie?

Przede wszystkim do osób zainteresowanych profesjonalnym i zawodowym oprowadzaniem grup turystycznych. Ale nie tylko. Kurs przewodnicki oznacza przecież kilkaset godzin merytorycznych zajęć i jako taki zainteresować może dziennikarzy zajmujących się turystyką czy też określonym obszarem. Z przewodnickich kursów korzystają też urzędnicy zaangażowani w promocję miast i regionów. A na jednym z takich szkoleń widzieliśmy doskonale znanego aktora przygotowującego się do filmowej roli osadzonej w konkretnej historycznej i regionalnej tematyce.

Z takiego kursu mogą też skorzystać pasjonaci zainteresowani utrwaleniem i usystematyzowaniem posiadanej wiedzy. Dla innych uczestnictwo otworzy możliwość wejścia w specyficzne środowisko przewodnickie i na takiej motywacji wspomniane osoby poprzestaną.

Zatem udział w kursie przewodnickim wcale nie musi wynikać z potrzeby czynnego i aktywnego oprowadzania, chociaż oczywiście taka praktyka jest najlepszym sposobem na utrwalenie nabytej wiedzy.

Czy warto zapisać się na kurs przewodnicki?

Tak, zdecydowanie tak i poniżej przedstawiamy przesłanki tak wyraźnie zarysowanego przekonania.

Po pierwsze. Uczestnictwo w kursie oznacza świadome podjęcie decyzji, poniesienie kosztów i co w tym najważniejsze – uczciwość wobec oprowadzanych w przyszłości klientów, przewodnickiej branży oraz wobec… samego siebie.
Udział w kursie daje bowiem motywację, zachętę do pracy własnej, wreszcie pomaga w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – dlaczego chcę zostać przewodnikiem i czy chcę się takiego rodzaju pracą zajmować.

Ukończenie kursu, przejście egzaminów niejako autoryzuje w branży przewodnickiej, która wbrew pozorom potrafi obserwować i nader sprawnie formułować całkiem trafne wnioski.

Nie ma obowiązku ukończenia kursu, przewodnickie licencje zostały dawno temu zniesione, jednak osoby oprowadzające bez takiego merytorycznego i formalnego przygotowania są przez branżę ignorowane, w najlepszym wypadku traktowane z przysłowiowym przymrużeniem oka.

Po drugie. Uczestnictwo w kursie przewodnickim zapewnia dostęp do niezbędnej w oprowadzaniu wiedzy. Podanej w formie wykładów, prezentacji, starannie dobranej literatury. Kurs przewodnicki ukierunkowuje, zwraca uwagę na zagadnienia i miejsca odgrywające ważną rolę w obsłudze ruchu turystycznego. Samodzielna budowa takiego zasobu jest oczywiście możliwa, ale wymaga znacznie dłuższego czasu i jest poszukiwaniem drogi na zasadzie podejmowanych prób i popełnianych błędów.

Po trzecie. Kontakt z kadrą prowadzącą kurs to atut o kluczowym znaczeniu. Kursy przewodnickie prowadzą przeważnie (chociaż nie zawsze i nie wszędzie) osoby doświadczone w oprowadzaniu grup turystycznych. Dotyczącej turystyki literatury nie brakuje, ale tematy związane z praktyką oprowadzania i metodyką przewodnickiej pracy wymykają się schematom podręcznikowej wiedzy.

O specyfice grup turystycznych, związanych z oprowadzaniem niespodziankami dowiemy się tylko od praktyków, udział w kursie daje więc szansę dostępu do tej nieszablonowej wiedzy.

Zobacz więcej – Kurs przewodnicki w Oddziale Gdańskim PTTK

Po czwarte. Kurs przewodnicki otwiera możliwość wejścia w specyficzne środowisko, które wbrew pozorom nie jest hermetycznie zamknięte, ale dostęp do tej grupy zawodowej z wielu przyczyn łatwy nie jest.
Warto też pamiętać, że funkcjonowanie w branży w izolacji od innych przewodników jest bardzo trudne, potrzebne są kontakty i wsparcie istotnie poszerzające możliwości działania. Kurs przewodnicki otwiera więc dostęp do tej specyficznej przestrzeni, aczkolwiek na pozycję i swobodę funkcjonowania trzeba później wytrwale pracować.

Po piąte. Uczestnictwo w kursie zapewnia bezpłatny wstęp do (przynajmniej niektórych) placówek muzealnych. Zwiedzanie ekspozycji czy wystaw czasowych znacząco poszerza horyzonty i przyszłą przestrzeń przewodnickiego działania.

Po szóste. Udział w kursie daje szansę na przełamanie trudnych wydawałoby się barier i ograniczeń. Przygotowanie i następnie przedstawienie przewodnickiej prezentacji w obecności kursowej grupy będzie dla wielu osób pierwszym publicznym wystąpieniem, a z tego rodzaju tematyką wiąże się mnóstwo niuansów i wielce istotnych detali. Zatem takie ćwiczenia z jednej strony wskazują mankamenty i ograniczenia, z drugiej jednak – kierunek i sposób ich poprawy.

Po siódme. Kursowa grupa tworzy wstępne forum wymiany pierwszych doświadczeń i spostrzeżeń.

Na koniec kawa na ławę – przejście egzaminów wymaga pracy i zaangażowania, opanowania zdumiewająco rozległych zakresów i obszarów wiedzy, a w egzaminacyjnym finale dobrej prezentacji tego zasobu przed komisją. To niezbędne przetarcie przed właściwym oprowadzaniem grup turystycznych.

Kurs przewodnicki – to dopiero początek początku

Zatem argumentów przemawiających za uczestnictwem w takim kursie jest naprawdę sporo, a w tym miejscu raz jeszcze warto podkreślić – bez kursu i zdanych egzaminów na funkcjonowanie na tym specyficznym rynku nie ma co liczyć. Tak po prostu jest i tyle w temacie.

Podkreślamy jednak – kursy i egzaminy nie dają gwarancji przewodnickiego sukcesu, tak jak ukończenie nawet najlepszej uczelni nie jest jednoznaczne z błyskotliwością i dynamiką przyszłej kariery.

Kurs przewodnicki to dopiero postawienie pierwszej litery alfabetu, kolejne kryją w sobie pracę własną, wytrwałość, zaangażowanie, rzutkość i skuteczność działania. Potrzebna jest jakaś forma przebojowości i dynamiki, bo przecież przewodnickiemu szczęściu trzeba w odpowiedni sposób dopomóc. Ważna jest też lojalność, uczciwość i umiejętność współpracy.

O czynnikach decydujących o jakości przewodnickiej pracy można rozprawiać bez końca, uczestnictwo w kursie tylko uchyla furtkę do tej zaskakująco złożonej aktywności zawodowej.