Budowa Europejskiego Centrum Solidarności dobiegła końca w 2014 roku i od tego czasu obiekt cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem odwiedzających Gdańsk turystów.
Prezentowana wystawa wielowątkowo opowiada o polskim i również szerzej ujętym antytotalitarnym sprzeciwie. Zachęca też do refleksji i stawiania ważnych pytań, bo przecież powrót totalitaryzmu w innej postaci wcale nie jest wykluczony.
Wystawa w Europejskim Centrum Solidarności
Lokalizacja Europejskiego Centrum Solidarności nie jest przypadkowa. Obiekt powstał na dawnym terenie Stoczni Gdańskiej, która w powojennych dziejach kilkukrotnie stała się ośrodkiem dążeń do demokratyzacji kraju.
O tych długich, wielowątkowych naznaczonych ofiarami staraniach opowiada wystawa główna, która znakomicie oddaje nastrój tych coraz bardziej odległych czasów i ukazuje zmianę postaw polskiego społeczeństwa.
Na wystawie zobaczyć można wiele niepozornych na pierwszy rzut oka eksponatów, w których kryją się jednak zaskakujące, czy wręcz zdumiewające historie.
Zwiedzanie Europejskiego Centrum Solidarności
Takim eksponatem są na przykład dwie niepozorne sklejkowe tablice, które kilkanaście lat temu zostały objęte opieką UNESCO. Z jakiego powodu? O tym i o innych historiach opowiadamy w trakcie oprowadzania.
Uwagę turystów przyciągają kolorystyka, kształt i następnie wnętrze obiektu, nieprzypadkowo z licznymi nawiązaniami do architektury okrętowej.
Wystawa działa na dwóch piętrach przestronnego obiektu. W trakcie zwiedzania zobaczyć można autentyczne tablice postulatów sierpniowych, dźwig suwnicowy Anny Walentynowicz, czy też stoczniowy wózek akumulatorowy. Naprawą takiego sprzętu zajmował się Lech Wałęsa, który 14 sierpnia 1980 roku stanął na czele strajku stoczniowców… I właśnie wtedy historia Polski niespodziewanie znalazła się na dziejowym zakręcie, o czym porywająco opowiada omawiana wystawa.